czwartek, 26 grudnia 2013

Świątecznie...


    Mój Anioł co wieczór
Pierze skrzydła w pralce
Zawiesza je troskliwie
Nad kuchennym piecem
Na gwoździu wbitym w ścianę
Wiesza aureolę...
Rano wstaje jak wszyscy
Wkłada strój roboczy
Dzwoni z budki do Boga
I kłóci się o czyjeś jutro... 

W ten Świąteczny czas  życzę Wam Kochani, 
wszystkiego co najlepsze, aby otaczały Was takie Anioły codzienności...

uwielbiam magię Świąt...



blask choinki...


chwile przy stole w rodzinnym gronie


....Pozdrawiam świątecznie...:)

czwartek, 12 grudnia 2013

takie małe nic...

Na tarasie zapłakana w deszczu leżała gałąź przywleczona latem z leśnego spaceru...żal mnie się jej zrobiło i "zaprosiłam" ją do domu na święta...przyodziała piękną białą szatę..( najwięcej uciechy z malowania miał Mikołaj :) ) i otuliła się subtelnie biżuterią...teraz dumne prezentuje swoje wdzięki ;)
Sesja robiona wieczorową porą ...   








takie małe nic, a zaczyna robić się świątecznie...:)

Zrobiłam kilka fotek w dzień, ale afekt prawie taki jak poprzednio ;)



 

niedziela, 8 grudnia 2013

...Świąteczny czas...

Dużymi krokami zbliżają się do nas Święta, a więc masę pracy przed nami...tej kulinarnej jak i tej artystycznej, aby nadać magii tym rodzinnym chwilom...ja aktualnie pracuję nad drewienkami...komódkami, skrzyneczkami więc wklejam troszkę materiałów świątecznych może wykorzystacie w swoich działaniach...:)







sobota, 7 grudnia 2013

...nareszcie chwila z Wami

Zaniedbałam  ostatnio Was i mojego bloga...obowiązki życia codziennego pochłaniają mnie w 100%...wpadam tylko od czasu do czasu zerknąć co u Was :) straciłam ostatnio wenę twórczą i natchnienie do działania...ale dotarła do mnie wygrzebana witryna, która czeka na swoje drugie życie...obiecałam sobie, że na Święta przyodzieje nową szatę, aby pięknie prezentować się obok upolowanego stołu. Zawsze marzyłam o długim drewnianym masywnym stole i od pewnego czasu jestem szczęśliwą posiadaczką owego maleństwa 180x90 :) mój mężczyzna wyszlifował to cacko, a ja pomalowałam na biało, a następnie nałożyłam szarą bejcę wynik końcowy bardzo mnie zadowolił jak cyknę fotki to pochwalę się stoliczkiem...teraz kolej na witrynkę będzie w tej samej tonacji co stół, a tam gdzie nie ma szyb wstawię materiał :)


zdjęcie jeszcze z netu
 
 Wczoraj zrobiłam sobie prezent na mikołaja...nabyłam wymarzony fotel bujany...

zdjęcie również z netu bo fotelik jeszcze do mnie nie dotarł

Najbardziej cieszy mnie fakt, że na oba te cudeńka wydałam 465zł z kosztami przesyłki :) Ktoś może powiedzieć, że to nie mało...hmm jak się widzi meble w takim stanie to można odnieść takie wrażenie, ale jak przejdą metamorfozę to ta cena nabiera wartości :) Pamiętam jak zamówiłam stare drzwi znajomi żartowali z mojego zakupu, ale ja oczami wyobraźnie widziałam już wyczarowany z nich panelowy świecznik...zmieniło się ich nastawienie jak zobaczyli efekt końcowy...i to właśnie uwielbiam w tej mozolnej pracy odnawiania mebli...że przedmiot, który inni najchętniej puściliby z dymem w zimowe chłodne dni, przeistacza się w cacko budzące ogólny podziw :)