piątek, 8 lipca 2016

zielono mi...

zielono...szmaragdowo zrobiło się w moim babcinym mini ogrodzie...dzisiaj siegnelam pamiecia do marcowych dni, kiedy to zabraliśmy się za odgruzowywanie podwórka...pracy byl ogrom, ale dzisiaj siedząc na ławeczce z kubkiem kawki w dłoni z cala pewnoscia stwierdzam, ze bylo warto....tak bylo...



a tak ogarnelismy przestrzen....
























piątek, 20 maja 2016

magia miejsca....

Wczoraj późnym popołudniem wybraliśmy się na wycieczkę, aby nabrać wiatru w żagle...kręcąc się po okolicy...gdzieś...na jednym z pagórków...odnaleźliśmy ukrytą przed światem...cudowną enklawę domów przysłupowych...czułam się jak w krainie bajki...Antoniów