Dzisiaj zapachniało wiosną…nieśmiałe promienie wschodzącego słońca
wyciągnęły mnie z łóżka, niestety choroba zagościła w naszym domu więc
rozkoszowanie się pierwszymi porywami wiosny musi poczekać na odpowiednią
chwilę…większość dnia upłynęło mi na nierównej walce z katarem u mojego szkraba…a
w nielicznych i ulotnych chwilach snu Mikołaja oddałam się chwilom wytchnienia
przy moich „dzindzibołkach”…wielkimi krokami zbliżają się święta więc powstał
pierwszy stroik :)
Piękny, lubię ozdoby z mchem, też bym chciała by u mnie zagościły mszane stroiki w te Święta:)
OdpowiedzUsuńŚliczny, mech tutaj pasuje jak ulał, nawet ostatnio w sklepie patrzyłam na niego zachłannym okiem, w razie czego będę już wiedziała co z nim zrobić :)
OdpowiedzUsuńmech jest wdzięczną dekoracją...:)
Usuń