Ponieważ mam troszkę zaległości więc zerknęłam co u Was i muszę przyznać, że dzieje się masę fantastycznych rzeczy :) Szalejecie kobietki, aż miło poczytać. U mnie w domu zagościły wirusy, wszyscy chorują- czuję się jak pielęgniarka na posterunku :) Za oknem tak pięknie, a tu przymusowy areszt...więc jak tylko sen zmorzy mojego szkraba to zamykam się na tarasie z moim starym nabytkiem...fantastycznym starym oknem z okiennicami :), które rok czasu czekało nas swoje "5 minut"...aż strach pomyśleć, że miało pójść z dymem...najbardziej oczarowały mnie okiennice...aktualnie praca wre...
czyż nie są piękne...:)
absolutnie przepiękne, nie moge się doczekać efektu!
OdpowiedzUsuńOj coś czuję w kościach, że to będzie prawdziwe cudeńko:)
OdpowiedzUsuńpokazuj szybciutko:-)
Pozdrawiam i życzę duuuużo zdrówka:)
ale się dzieje nonono
OdpowiedzUsuńZdrówka Wam zasyłam :) A okno....oh będzie cudo:)
OdpowiedzUsuńPiękne to mało powiedziane...gdzie Ty takie skarby wyczaiłaś? Czekam na efekt końcowy chociaż i ten by mnie satysfakcjonował:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno dasz temu oknu nowe życie w pięknej formie
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że blogowanie Cię wciągnie i będziesz tu częściej , bardzo fajne rzeczy tworzysz:)))
pozdrawiam ciepło
Marta