Ponieważ mam troszkę zaległości więc zerknęłam co u Was i muszę przyznać, że dzieje się masę fantastycznych rzeczy :) Szalejecie kobietki, aż miło poczytać. U mnie w domu zagościły wirusy, wszyscy chorują- czuję się jak pielęgniarka na posterunku :) Za oknem tak pięknie, a tu przymusowy areszt...więc jak tylko sen zmorzy mojego szkraba to zamykam się na tarasie z moim starym nabytkiem...fantastycznym starym oknem z okiennicami :), które rok czasu czekało nas swoje "5 minut"...aż strach pomyśleć, że miało pójść z dymem...najbardziej oczarowały mnie okiennice...aktualnie praca wre...
czyż nie są piękne...:)