Z powodu szafy mniej mnie w tym wirtualnym świecie...w poniedziałek szafa zostanie pomalowana na biało jako podkład pod miętę...na pozbycie się śladów po drewnojadkach zużyliśmy 2,5 opakowania szpachlówki ;) mój mężczyzna chwilowo stracił zapał do pracy ;)...po mozolnym czyszczeniu udało się spod warstwy farby wydobyć mosiężne okucia...w międzyczasie wydziergałam kilka drobiazgów...:) pochłonęły mnie lniane kwiatki :)
Jak tylko szafa przyodzieje białą szatę to wkleję kilka fotek...teraz uciekam bo mały szkrab domaga się przygotowania do snu...pozdrawiam Was cieplutko...
no pięknie!!!praca wrze...jak miło się patrzy na powstające z otchłani starości rzeczy,tchnięte w nie drugie życie będzie tętnić dwa razy mocniej:)wspaniale się zapowiada,lniane cuda przygotowują nas do wielkiego boom ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i odpoczynku życzę w ten weekend :*
Ja również życzę miłego weekendu :* sama nie mogę się doczekać efektu końcowego...
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiatuszki! Zapraszam do mnie nominowałam Cię do nagrody:)
OdpowiedzUsuńMnie urzekły serduszka, śliczne!
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńPiękne dzieła Twe!
Masz we mnie fankę:)
Na potwierdzenie ma nominacja
Versatile Blogger Award
Na moim:
http://mojmagicznydecoupage.blogspot.com/
Moc pozdrowień!
Witam,
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do wyróżnienia:)
Zapraszam do siebie, po szczegóły.Buziaki
Kochane dziękuję za Wasze wyróżnienia...proszę Was o wyrozumiałość...jak tylko uporam się z zawirowaniami w życiu zawodowym to zgłoszę się po odbiór czekających na mnie wyróżnień...buziaki
OdpowiedzUsuńCudne te kwiaty, naszyjnik.....
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te lnine kwiatuszki, piękne metalowe guziczki - uwielbiam takie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)